Zaskakujące jest to jak szybko ten rok minął. Jak szybko czas biegnie. Przecież zanim mrugnę trzy razy będzie już ostatni rok i pisanie pracy magisterskiej. Na medycynie pamiętam jak odliczałam "Już dwa semestry za mną, jeszcze tylko dziesięć.." albo "Jeszcze tylko pięć tygodni i trzy dni do sesji, a sześć tygodni i dwa dni do ostatniego egzaminu.."
Tak.. Było zabawnie :) Drugi kierunek studiów jednak studiuje się dużo łatwiej i przyjemniej :)
Czerwiec będzie zawsze dobrze mi się kojarzył :) na studiach najlepszy czas był tuż po egzaminach :) do tego jeszcze zbliżająca się rocznica ślubu.. I ulubione truskawki i czereśnie ;) Same pozytywy :)
Syn mój angażuje się coraz bardziej w życie rodzinne. Nie tylko wstaje bladym świtem by pogadać sobie sam ze sobą i obudzić nas głośnymi westchnięciami, ale również oznajmia swoją obecność głośnymi okrzykami wszystkim sąsiadom, a także angażuje się mocno w pomoc rodzicom, na przykład trzymając rączkami nogi w górze w czasie zmiany kolejnej serii pieluch. Czasem ciepłym strumieniem ubarwi tapetę nad przewijakiem - ot tak dla zmiany klimatu i designu w sypialni.
No cóż, niemowlęta mają swoje prawa.
Jak prawdziwa matka polka mam ostatnio ciągle jedno marzenie - zasnąć snem kamiennym, niczym nie przerwanym, przespać całą dobę i obudzić się wyspana, pełna energii i zapału do działania.
Tak żeby słowa mojego męża, gdy opowiada znajomym: "Tak, MY w nocy śpimy. Przesypiamy całą noc." w końcu okazały się prawdą :)