czwartek, 29 marca 2012

01. Beginning

Welcome!
Siedzę przed laptopem z kubkiem pierwszej dziś, mocnej kawy, słuchając radia. Tak zwykle zaczynam dzień, od jakichś czterech.. może pięciu lat. I kiedy tak przez cały ten czas mijał dzień za dniem, nieubłaganie dobiłam dwudziestki piątki.
Teoretycznie powinnam w panice szukać pierwszych kurzych łapek w kącikach oczu albo obserwować zmarszczki na czole i lecieć do apteki po krem +25.. W praktyce - życzę sobie zestarzeć się i pomarszczyć tak pięknie jak Szymborska i mieć na starość tyle fantazji, polotu i dowcipu co Tyszkiewicz.
W dniu 25 urodzin życzę sobie pięknie przeżyć życie! Żebym na koniec mogła zasnąć spokojnie, jak po dobrze spędzonym, pracowitym dniu.


Zmieniło się wiele, prawie wszystko.
Kiedyś zamęt w głowie, kiedyś MuSli. Dzisiaj na wszystkie problemy wystarczy Morphine.

czwartek, 22 marca 2012

Pre-25

Weeeee...!!! :) Jeszcze siedem dni i wybije magiczne "25 years old"! :)

Ssssskupiam się niesamowicie na tym, żeby wyjechać.. Wiem.. Ale wiem też, że jak już postawię na swoim, to oszaleję na innym punkcie - Dom! Oto i cała ja - to co mam nigdy nie wystarczy. Zacznę ciułać i odkładać każdy grosz na swój własny kąt. Będę przeglądać katalogi na temat wystroju wnętrz i nie spocznę, póki nie zagospodaruję każdego kąta na swój sposób.

I tak sobie myślę, że kto chce, ten może dołączyć się do mnie w tej niekończącej się podróży. A kto nie chce temu Au revoir!