sobota, 19 kwietnia 2014

81. Dyżurowe wnioski

Przebój dyżuru? Ość ryby tkwiąca w prawym migdale podniebiennym, bo: "Mamuśka cholera rybą mnie nakarmiła.." Zamiast laryngologa przyjmuje chirurg, poradził sobie ze sprawą, pacjent wpadł do gabinetu: "Dziękuję Pani Kochana! Ości nie ma, wszystko okej!"

Najmniej chorzy najbardziej się pchają. Nie mam siły się bić. Pani starsza vs. Rodzina z babcią na wózku vs. Rodzice z dzieckiem z zapaleniem spojówek.
Nie pchał się w ogóle do gabinetu pacjent z rozciętą ręką, trzy szwy do założenia.

Pani starsza weszła kuśtykając, skierowanie na rtg ma moc uzdrowienia - powód to beatyfikacji? ;) - ściskając skierowanie na wyrwane badanie Pani Starsza wyszła z gabinetu tanecznym krokiem..

Antykoncepcja 72 godziny po to już dyżurowy standard.
Szkoda tylko, że w większości zgłaszają się po nią mężczyźni? ;) Jeśli o nich chodzi to wątpię by Escapelle coś im pomogła ;)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

80. Ob&Gyn

Po dość długiej nieobecności jestem winna kilka słów wyjaśnienia.

Pomiędzy rozdawaniem zaproszeń, a wybieraniem kwiatów do bukietu musiałam znaleźć czas na stawienie się w odpowiednim urzędzie by odebrać Kartę Szkolenia Specjalizacyjnego z Położnictwa i Ginekologii. :)
Jeszcze tylko formalności związane z zatrudnieniem, zorganizowanie sobie miejsca pracy najbardziej dla mnie dogodnego i rozpoczynam swoją karierę. W końcu!

Ostatnio jednak mam chwilową przerwę w pracy, wymuszoną całym tym procesem, która jednak jest mi na rękę ze względu na załatwianie różnych formalności związanych zarówno z pracą jak i życiem prywatnym.
A prywatnie - dużo bliskich mi osób zaciążyło w ostatnim czasie, więc tematy z mojej dziedziny są wałkowane na okrągło.

Będę miała co opowiadać jak tylko zacznę pracę już w ramach rozpoczętej specjalizacji.
Póki co - kilka drobnych dyżurów w NŚPL.

P.S.1: W ramach rozwijania zdolności manualnych zaczęłam szydełkować..
P.S.2: Każdemu kto chce schudnąć do sukni ślubnej polecam pracę w szpitalu na wysokich obrotach, kilogramy lecą jak szalone, a dodatkowo nocą nie podjadamy, bo człowiek nawet nie ma siły doczołgać się do lodówki ;)