Staż z pediatrii dobiegł końca. Powoli i mozolnie, ale jednak.
Pediatria w Klinicznym roi się od przeróżnych nietypowych przypadków i przebiegów chorób, ale mimo wszystko to nie dla mnie. Teraz startujemy z OIT i SORem.
Wspominam słowa starszych kolegów, którzy mówili mi, że okres zawieszenia "pomiędzy" stażem, a specjalizacją jest najgorszy, bo ani nie wiadomo co, ani gdzie, ani jak.. Dociera do mnie teraz sens tych słów. I szara rzeczywistość.
Widzę jak moi znajomi przechodzą to co ja na VI roku - udzielają się w Klinice, nakręcają się i chcą, chcą bardzo robić to co tak się im spodobało, zapominając, że póki co planowane jest tam wielkie zero miejsc szkoleniowych. Wielkie Zero, Wielkie Nic.
W mojej naturze leży chęć na to by to czego pragnę mieć na już, na teraz, na szybko i dopiero rady starszych kolegów ostudzają mój temperament, kiedy dociera do mnie, że w końcu zrobię to co lubię. Jeśli nie Dziś to Jutro, jeśli nie Jutro to Pojutrze, ale jednak.
Od października zrobi się ciekawiej. Postaram się o to ;)
Ehh... jak ja chciałbym już zacząć specjalizację ...
OdpowiedzUsuńA jakie plany na przyszłość ?
OdpowiedzUsuńNadal chcesz wyjechać czy wsiąkasz jednak w Polski system ?
Eh..no wsiąkam w Polski system.. Ktoś i Coś skłonili mnie do pozostania.
OdpowiedzUsuńA My (ja i moje dziewczyna) ostatnio coraz częściej myślimy o FP
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najbardziej chyba poraża lista miejsc szkoleniowych, np. u mnie jest w całym woj. z interny ponad 300 miejsc, a rezydentur przyznanych- ok. 15... I mówię o naborze wrześniowym, bo w marcu chyba żadnego miejsca nie dali... Ale mamy jeszcze trochę czasu :D
OdpowiedzUsuń