sobota, 18 sierpnia 2012

27. Zawiecha

Dzisiaj dziękuję niebiosom, że mój pokój znajduje się w najdalszym kącie domu. Grazie! Grazie! Grazie mille!
Z okazji słonecznej soboty w każdym kącie domu wyje dzisiaj Enya. To znaczy Enya nie wyje, ona wyśpiewuje sztukę i całe szczęście, że to jej płyta gra na cały regulator w domu, a nie na przykład Slippknot..

Ale Enya do mojego dzisiejszego nastroju nawet pasuje. Złapałam taką mega zawiechę, że mam ochotę tylko położyć się na wznak w łóżku, twarzą do poduszki i wcisnąć się w nią, aż CO2 osiągnie we krwi niebezpiecznie wysokie stężenie. Albo zadzierzgnąć się prześcieradłem.
Sądówka zdecydowanie powinna być dostępna tylko dla wybranych, emocjonalnie stabilnych ludzi.

Nawet nie wiem dlaczego się zawiesiłam.
To znaczy chyba wiem.
Patrząc na pracę, na payslip, na negatywne lub nieobiecujące odpowiedzi od NHS oraz na jakąś pseudo-relację emocjonalną, w którą się wpędziłam, stwierdziłam I deserve more than that. I am worth more than that. Życie..

Na szczęście wiem, że szybko się "odwieszę".

PS.: OMG.. jak mi tu nuuuuuuudnoooooooo.. :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz