Dziękuję Wszystkim, ale to absolutnie wszystkim, którzy za mnie trzymali kciuki i mieli dla mnie zawsze dobre słowo. I którzy znosili moje humory, kiedy cała ja do szpiku kości byłam naburmuszona jak gradowa chmura burzowa.
Zdałam :)
W dupie mam wykrzykiwanie, że jestem lekarzem, bo lekarzem to się stałam mimowolnie w trakcie tych sześciu lat regularnego i konsekwentnego prania mózgu. Tym się przesiąka do szpiku kości, medyczna wiedza niczym tajemna mikstura wlewana powoli i regularnie do organizmu, zaczyna krążyć w żyłach, wnika do każdej najmniejszej komórki, wbudowuje się w DNA i je zmienia. Od tego nie da się uciec, bo to zaczyna samo żyć w Tobie swoim własnym życiem.
A potem bierzesz do ręki swoje zdjęcie z klasy maturalnej i zastanawiasz się, gdzie podziała się tamta dziewczyna, albo co się stało z tamtym chłopakiem..
Koniec filozofowania, biegnę załatwiać pieczątki i pozbyć się indeksu :)
It's not the end, it's just the beginning :)
Ahoj! :*
PS.: By the way lubię liczbę 33 i dlatego tym bardziej zajebiście, że post 33 jest właśnie takim zajebistym postem :)
gratulacje! :)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńświetna wiadomość Morph!
jestem z Ciebie dumna ;D
Dzięki za dobre słowa :)
UsuńMoje szczere i serdeczne gratulacje :) No to witamy Pani doktor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)))
UsuńSuper! Gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję! :)
UsuńExtra, gratuluję ! :-)
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że extra :)))
UsuńGratulacje wielkie! :*
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam okazji pogratulowac, to tu slowko wpisze. Ciesze sie bardzo razem z Toba =)
OdpowiedzUsuńNo to ja też się w końcu odezwę :) gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ;)))) Fajne uczucie, co nie?? :D
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Moja kolezanka(tez z lekarskiego) ma na dniach poprawke, tak wiec duzo ostatnio 3mam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam raz jeszcze :) teraz już jestem pochłonięta załatwianiem papierków na staż :)
OdpowiedzUsuńSuper! :D
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przypadkiem natrafiłem na stare odcinki "Ostrego dyżuru". Jeden z bohaterów przeżywał straszną traumę, zastanawiałem się dlaczego, aż nie podeszła do niego inna serialowa lekarka i wypaliła:
OdpowiedzUsuń- Wiesz, dopiero jak uśmiercisz pierwszego pacjenta, możesz mówić o sobie jako prawdziwym lekarzu. Teraz będzie już łatwiej.
No cóż, gratulujemy ukończenia studiów, ale zostania "prawdziwym" lekarzem jakoś mocno nie życzymy ;)
Dzięki:) nawet nie jestem w stanie przewidzieć jak zachowałabym się w takiej sytuacji.. zwykle, gdy jest ciężko wciągam powietrze, zatrzymuję w płucach, a w myślach powtarzam sobie, że odkąd się urodziłam nikt nigdy nie obiecywał mi, że będzie łatwo..
Usuń