piątek, 24 sierpnia 2012

32. Co dalej?

Dziwnie mi. Nie lubię jakichś takich pożegnań.

Walizka leży spakowana, jeszcze tylko wieczorna rutyna, przekazanie najważniejszych informacji kolejnemu opiekunowi i w drogę. Jutro o tej porze będę w Polsce, w taksówce, w drodze do mieszkania, w którym zatrzymam się na jakiś czas.
Chciałabym żeby to był dzień jak co dzień, ale nie da się.
Wybijam się z rytmu.
A potem tylko cztery dni zanim stanę face to face z profesorką i dowiem się co dalej mam robić z moim życiem.

Hm.

6 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za Twoje bejby!

    everything's gonna be alright ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia :) 3mam kciuki zeby profesorka okazala sie czlowiekiem i zebys bez problemu zaliczyla :)

    OdpowiedzUsuń
  3. będzie dobrze :)
    zobaczysz :)
    trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki za powodzenie daj znac co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje Wam bardzo!!!:) We'll see..
    Jak to śpiewa Kelly C. "What doesn't kill you makes you stronger!" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również dołączam się do zbiorowego trzymania kciuków i życzę powodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń